czwartek, 12 września 2013

Początki - tydzień pierwszy

Mój syn poszedł do "zerówki" w Szkole Przyjaznej Dziecku - Szkole Demokratycznej. Dlaczego tam? Błagał, żebym zabrała go z wcześniejszego przedszkola, w którym jak twierdził, potwornie się nudzi i przepisała do innego. Odszedł z dawnej placówki (fajne słowo - dzięki Ola) bez żalu. Nie chciał nawet pożegnać się z paniami ani kolegami... Namawialiśmy go z Tomkiem wiele razy. A to szkoda mu było czasu, a to najlepiej jak sami tam pójdziecie - mawiał Kuba. Był tam 3 lata.
Kuba niezbyt lubi zmiany więc zdziwienie moje było ogromne kiedy prosił o zmianę przedszkola. Zabraliśmy go pod koniec kwietnia. Mogliśmy sobie na to pozwolić, bo Kuba ma młodszą siostrę, której obecnie matkuję i nie pracuję :) (o zgrozo, jakże to nieprawdziwe określenie - nigdy tyle nie tyrałam - ale wróćmy do przedszkolnych wieści) Ola i Dominika w wakacje wspomniały o przedszkolu demokratycznym. I tak się zaczęło...
Co zaobserwowałam po tygodniu? Jak wraca z przedszkola, to opowiada co robił, w co się bawił, pamięta co jadł na obiad. Wcześniej na pytania pt. jak Ci minął dzień synku odpowiadał krzycząc, że nie chce o tym mówić. Ponadto około godziny po wyjściu z wcześniejszego przedszkola odreagowywał - czyt. "bez kija nie podchodź". Teraz tego nie zauważyłam. Owszem raz był okrutnie wściekły, podobnie jak jego kumpelka Małgosia ale trwało to do czasu napełnienia żołądków. Obecnie Kuba nie chce wychodzić z przedszkola - jest to nieznany mi dotychczas zwyczaj :) Zaobserwowałam to również u innych dzieci. Stwierdzenia "ojej to mama po mnie już przyszła" nie należą do rzadkości. 
Przez pierwszy tydzień sporo czasu spędziłam w przedszkolu. Była ze mną Jula, której nowe środowisko bardzo przypadło do gustu. Biegała i cieszyła się razem z dużo starszymi dziećmi szalejąc między pokojami. Po kilku dniach dzieci się "wykrzyczały" i w przedszkolu zapanował względny spokój :) Część zaczęła się uczyć, pytać, planować zadania. Dzieci "skażone" normalnym systemem przedszkolnym cały czas się bawią. Kuba jest ciekawy świata naukowego ale tylko trochę, póki co korzysta z wolności i wybiera naukę drugiego człowieka poprzez zabawę. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz